Klęski żywiołowe a branża energetyczna

Epidemia COVID-19 w ciągu zaledwie kilku miesięcy spowodowała drastyczne zmiany na globalnych rynkach, w tym także na rynku energii. Pandemia choroby zakaźnej to jednak nie jedyne zjawisko o charakterze klęski żywiołowej, które mogło nas dotknąć. Co jeszcze może się zdarzyć i jakie będzie mieć skutki? Czy można się na to zawczasu przygotować?

Niespodziewane nadejście spodziewanego

Pandemia śmiertelnie groźnej choroby zakaźnej nie była zjawiskiem nie do przewidzenia. Wręcz przeciwnie, epidemiolodzy twierdzili, że zdarzenie to jest pewne. Otwartą kwestią pozostawało jednak, kiedy do niego dojdzie. Pomimo rozległych możliwych skutków społecznych i gospodarczych, mało kto traktował to zagrożenie poważnie i próbował się przygotować na jego nadejście. Trwająca właśnie epidemia boleśnie uzmysławia, że jest to błąd, którego nie wolno powtórzyć. Dlatego już dzisiaj warto się zastanowić jak wiele jeszcze czyha na nas podobnych zagrożeń o potężnym wpływie na gospodarkę i życie codzienne? Jaki wpływ zagrożenia te mogą mieć na energetykę i podmioty działające w tej branży?

 

Zarządzanie obecnie panującą sytuacją wymaga odwagi, odpowiedzialności oraz szybkich reakcji. Każdy pracownik Veolii doskonale zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności w tym szczególnym okresie, bo od lat zapewniamy energię i wodę milionom Polaków.

Choć wszyscy pierwszy raz mierzymy się z tak trudną sytuacją, to staramy się myśleć długofalowo, ale też elastycznie reagować, by móc aktywnie wspierać naszych klientów. To nie tylko biznes czy przemysł, ale przede wszystkim 109 samorządów oraz kluczowych w obecnej sytuacji 276 szpitali i placówek opieki zdrowotnej.

Z tego powodu podjęliśmy szereg kroków z myślą o niezakłóconej produkcji i zapewnieniu bezpieczeństwa naszym pracownikom. Bez nich nie byłoby to możliwe.

Frédéric Faroche - prezes zarządu, dyrektor generalny grupy Veolia w Polsce

W warunkach globalizacji, intensywnych kontaktów społecznych, stale rosnących współczynników urbanizacji, wysokiej gęstości zaludnienia w miastach oraz szybko zwiększającego się natężenia ruchu lotniczego, wybuch epidemii choroby zakaźnej przenoszonej drogą kropelkową był tylko kwestią czasu. Epidemiolodzy przestrzegali przed zbliżającą się pandemią grypy o współczynnikach śmiertelności dorównujących hiszpance, a WHO przygotowywała się na wybuch epidemii choroby-X wywołanej przez nieznany dotąd patogen, najprawdopodobniej pochodzenia zwierzęcego. W ubiegłym roku 4CF w konsorcjum z Atmoterm i Fundacją Instytut Sobieskiego przygotowało dla Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju raport nt. scenariuszy rozwojowych kraju do 2050 roku, w którym jeden ze scenariuszy opisywał rzeczywistość po zapoczątkowanej w Indiach epidemii grypy, która przetoczyć się miała przez świat na początku lat 20. XXI wieku.

Chociaż charakter epidemii ze scenariusza był odmienny od trwającej właśnie pandemii COVID-19, to wiele związanych z nią ograniczeń okazało się podobnych. Wystarczy wspomnieć o konieczności zwiększenia kontroli granicznych i zamykania granic, tworzenia kordonów sanitarnych oraz odwrót od zbiorowych form transportu. Długofalowe konsekwencje przewidywały m.in. globalną stagflację, spowolnienie wzrostu zużycia energii elektrycznej oraz spadek konsumpcji mięsa związany z obawą przed nowymi patogenami pochodzenia odzwierzęcego. Na odpowiedź na pytanie o długookresowe skutki pandemii koronawirusa, przyjdzie nam jeszcze jednak poczekać, jednak już dziś możemy się zastanowić, jak mogliśmy się na ten scenariusz przygotować. 

Chociaż wybuch pandemii należał do zdarzeń jednocześnie wysoce prawdopodobnych i charakteryzujących się dużą skalą oddziaływania, a więc do takich, do których należy się przygotowywać, wydaje się, że koronawirus wziął świat z zaskoczenia. Jeszcze w połowie ubiegłego roku zespół 4CF opowiadając o post-pandemicznym scenariuszu dla Polski 2050, spotykał się z licznymi głosami powątpiewania w faktyczną możliwość wystąpienia tak dużej światowej epidemii. Tymczasem być może bardziej zdecydowane i skoordynowane działania już na początku jej trwania pozwoliłyby uniknąć konsekwencji dla społeczeństwa i gospodarki, z którymi mierzymy się dzisiaj. 

Obecnie nikt już nie kwestionuje zagrożenia, jakie dla świata niosą za sobą choroby zakaźne. Pojawia się jednak pytanie, czy tylko to nam grozi?

Co poza epidemią?

 

Katalog prawdopodobnych klęsk żywiołowych, które mogą dotknąć Polskę w stopniu nie mniejszym niż trwająca właśnie pandemia COVID-19 jest bardzo szeroki. Na pierwszy plan wysuwają się liczne niebezpieczeństwa związane z postępującymi zmianami klimatu, które w sposób bezpośredni i pośredni zwiększają ryzyko występowania katastrof naturalnych o dużej i bardzo dużej skali oddziaływania. Będą one tym większe, im wolniej następować będzie transformacja w kierunku gospodarki zeroemisyjnej.

Dr Dorota Rucińska z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego o zmianach klimatu w kontekście klęsk żywiołowych mówi w następujących słowach: “Zmiany klimatu to zjawisko długotrwałe.W obecnej chwili jesteśmy w trendzie wznoszącym i nie dotarliśmy do apogeum ocieplenia klimatu, stąd prognozy zwiększania liczby ekstremalnych zjawisk hydro-meteorologicznych. Powolnym skutkiem jest podnoszenie poziomu wód, uderzające głównie w wybrzeża. Stąd wszelkie inwestycje energetyczne, także te bałtyckie, powinny uwzględniać te zmiany: częstsze burze, nawalne opady i powodzie błyskawiczne, silne wiatry (przy czym definicji silnych zjawisk i ich ekstremum może ulegać zmianie na przestrzeni dekad). Zjawiska te mogą nosić cechy ekstremalne również jeśli chodzi o zasięg przestrzenny występowania oraz czas występowania i ich skutków. Ogólnym problemem jest nie uwzględnianie w inwestycji i nie uwzględnianie przygotowania do zdarzeń ekstremalnych, a takich właśnie będziemy mieć więcej z racji zmian klimatu. Zmiany klimatu będą prowadzić do częstszych problemów z chorobami typu tropikalnego z powodu przesuwania się granic klimatycznych. Będą też powstawały nowe patogeny; nie jest wykluczone, że właśnie z takim mamy do czynienia w przypadku COVID-19.”

Z jakimi następstwami zmian klimatu może się przyjść mierzyć Polsce w kolejnych trzech dekadach oraz jakie inne klęski mogą dotknąć nasz kraj oraz branżę energetyczną? Spytaliśmy o to ekspertów w dziedzinie klęsk żywiołowych, zarządzania ryzykiem oraz foresightu strategicznego.

Wybrane zagrożenia o charakterze klęsk żywiołowych

1

Burza elektromagnetyczna

Na przełomie sierpnia i września 1859 roku miała miejsce silna burza elektromagnetyczna spowodowana przez potężny koronalny wyrzut masy Słońca. Zaobserwowany wówczas przez Richarda Ch. Carringtona rozbłysk słoneczny spowodował poważne zaburzenia działania systemu telegraficznego na całym świecie. Burze magnetyczne są obecnie traktowane jako istotne zagrożenie. Silna i szybka zmienność wiatru słonecznego powoduje znaczne zaburzenia w warunkach okołoziemskich. W 2003 r., tzw. Halloween Storm sprawił, że aż 10% satelitów okołoziemskich odczuło anomalie, 10 satelitów utraciło zdolność obsługi na ponad 1 dzień, a 1 satelita naukowy zaginął. Prąd indukowany geomagnetycznie (Geomagnetically Induced Currents – GIC), wpływa na przekaz wysokowoltaniczny, co niszczy normalne działanie długich systemów przewodów elektrycznych na Ziemi (systemy przesyłowe i zakopane rurociągi są typowymi przykładami takich systemów). GIC może powodować także zwiększoną korozję rurociągów (stali) i uszkodzenie transformatorów wysokiego napięcia. GIC, jako konsekwencja burz geomagnetycznych, może również negatywnie wpływać na badania geofizyczne i wiercenia ropy i gazu (pośrednio energetykę). Obecnie prowadzi się badania mające ustalić prawdopodobieństwo występowania burz elektromagnetycznych, których skutki będą groźne dla gospodarki. Wiadomo jednak, że gdyby zjawisko o skali rozbłysku Carringtona miało miejsce dzisiaj, zagrożone byłyby liczne satelity komunikacyjne oraz sieci energetyczne. Indukcja siły elektromotorycznej w przewodnikach doprowadziłaby do uszkodzeń transformatorów wysokiego napięcia i prawdopodobnej awarii sieci elektrycznej w całej Europie. Przedłużający się blackout oraz zerwane sieci komunikacyjne spowodowałyby chaos na niespotykaną dotąd skalę. Chociaż prowadzone są prace nad systemem wczesnego ostrzegania przed tego typu zjawiskami, nie jest on jeszcze rozwinięty na tyle, by możliwe było odpowiednio szybkie podjęcie działań ochronnych.

2

Susze

Wraz z postępującym ociepleniem klimatu w wielu regionach świata nasila się zjawisko przedłużających się okresów suszy oraz pustynnienia terenów. Zjawisko to jest także coraz bardziej odczuwalne w Polsce, którą rokrocznie dotykają coraz dotkliwsze okresy suszy. Susze generują pożary, w tym rozległe pożary lasów. Pożary o skali porównywalnej do tej, która wystąpiła na przełomie 2019 i 2020 roku w Australii, stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi i ich dobytku oraz dla dzikiej przyrody i ekosystemu. Susze stanowią także poważne zagrożenie dla możliwości utrzymania produkcji rolnej. Będą powodować istotny wzrost poziomu cen żywności oraz obniżenie produkcji bioenergii z biomasy. Przedłużające się susze grożą także okresowymi wyłączeniami dostaw wody i energii elektrycznej. W skrajnym przypadku możemy mieć do czynienia z niedostateczną podażą żywności oraz przedłużającym się blackoutem, co będzie się stawać coraz bardziej prawdopodobne wraz z nasilaniem się zmian klimatu.

3

Wybuch superwulkanu

Jednym ze zjawisk o największym potencjale niszczącym są erupcje wulkaniczne, w tym w szczególności erupcje wulkanów o najwyższym indeksie eksplozywności – tzw. superwulkanów. Na świecie do tej pory znanych jest kilkanaście superwulkanów o indeksie eksplozywności 7 lub wyższym. Największe z nich znajdują się w Amerykach, w Oceanii oraz w południowo-wschodniej Azji. Eksplozje takich superwulkanów jak Yellowstone, Toba lub Taupo, spowodowałyby katastrofalne zniszczenia w promieniu kilku tysięcy kilometrów od miejsca wybuchu oraz potężne fale tsunami rozchodzące się wokół całej planety. Mogłyby też mieć potężne długofalowe skutki oddziaływania w postaci globalnej wulkanicznej zimy. Znanym superwulkanem w Europie jest włoski Campi Flegrei (Pola Flegrejskie). Jego ostatnia, trwająca osiem dni erupcja miała miejsce w 1538 roku i spowodowała wypiętrzenie nowego szczytu – Monte Nouvo. Zakres tej erupcji był nieporównywalny do największego znanego wybuchu Campi Flegrei sprzed ok. 40.000 lat, kiedy erupcja uwolniła ponad 150 km3 magmy, której ślady wykrywa się nawet pod lodem Grenlandii. Podejrzewa się również, że eksplozja ta spowodowała zastąpienie populacji neandertalczyków w Europie przez lepiej dostosowanych Homo Sapiens. Wybuch tej skali obecnie spowodowałby daleko idące następstwa dla całego kontynentu i świata. Znane superwulkany cały czas wykazują aktywność wulkaniczną, a wybuchu co najmniej jednego z nich można się spodziewać w najbliższej przyszłości. Przy czym najbliższa przyszłość w skali historii Ziemi oznaczać może zarówno przyszły rok, jak i kolejne tysiąclecie.

4

Radioaktywne skażenie terenu

Wybuch reaktora w Czarnobylu w 1986 roku spowodował rozległe skażenie okolicznych terenów, a chmura radioaktywnego pyłu dotarła aż nad Skandynawię i Europę środkową, w tym nad Polskę. Chociaż była to największa katastrofa tego typu, to awarie, wypadki i celowe działania prowadzące do skażenia terenów zdarzały się już wielokrotnie na przestrzeni ostatniego wieku. Zagrożenie to jest nadal realne. Za wschodnią granicą Polski działa jeszcze wiele elektrowni o konstrukcji zbliżonej do elektrowni czarnobylskiej, możliwe są również akty terrorystyczne z wykorzystaniem brudnej bomby lub wypadki z udziałem odpadów radioaktywnych. Skażenie terenu spowodowałoby wyłączenie dużych obszarów terenów z użytkowania (na różny okres w zależności od tego, jakim materiałem promieniotwórczym nastąpiło) oraz szereg skutków zdrowotnych dla osób, które zostały nim dotknięte. Tak bezpośrednich (poparzenia, choroba popromienna), jak i opóźnionych w czasie (choroby nowotworowe, uszkodzenia płodów).

5

Chemiczne skażenie terenu

Zanieczyszczenie chemiczne gleby, wody i powietrza o dużej skali może pozostawać niezauważone przez długi okres czasu powodując powolne zatruwanie roślin, zwierząt i ludzi.  Szczególnie niebezpieczne staje się w sytuacji,  gdy czynnik toksyczny dostaje się do pożywienia,  gdzie się kumuluje. Nie tylko prowadzić to może do poważnych zatruć w rejonie skażenia, ale także przy nieodpowiedniej kontroli może powodować zatrucia na terenach bardzo od niego oddalonych. Przykładem ciężkich zatruć związanych z przedostaniem się substancji toksycznej do żywności jest choroba z Minamaty. W latach 50. XX wieku ludzie w rejonie zatoki Minamata zaczęli cierpieć na tajemniczą chorobę układu nerwowego. Podobne objawy występujące u okolicznych kotów skłoniły naukowców do poszukiwania źródła zachorowań w rybach i owocach morza stanowiących podstawę ich diety. Okazało się, że mięso ryb w zatoce jest silnie skażone związkami rtęci, co spowodowane było spuszczaniem do morza skażonych ścieków przez wytwórnię tworzyw sztucznych Chisso. Innym znanym przypadkiem masowego zatrucia w wyniku skażenia chemicznego była katastrofa w Bhopalu, gdzie w 1984 roku doszło do uwolnienia kilkudziesięciu ton toksycznego izocyjanu metylu z pobliskiej fabryki pestycydów. W wyniku zdarzenia śmierć poniosło blisko 4000 osób, a kilkanaście tysięcy doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu. 

Do chemicznego skażenia terenu może dochodzić w przypadku celowego działania (atak chemiczny), wypadku przemysłowego lub uwolnienia toksycznych substancji ze źródeł naturalnych. Katastrofa tego typu może mieć długotrwałe skutki dla ekosystemu oraz zdrowia dotkniętych nią osób.

6

Ekstremalne fale upałów

Według danych WHO w latach 1998-2017 z powodu fal upałów na świecie zmarło 166.000 osób, z czego 70.000 w Europie w 2003 roku. Ocieplanie klimatu powoduje, że fale upalów stają się zjawiskiem coraz częstszym i coraz bardziej nasilonym. Klimatolodzy alarmują, że dalszy wzrost globalnych temperatur sprawi, że warunki klimatyczne (temperatura i wilgotność powietrza) w wielu gęsto zaludnionych regionach południowej Azji do końca wieku przekroczą granicę zdolności ludzkiego organizmu stosowania mechanizmów samochłodzenia. Oznaczałoby to, że miliony ludzi musiałoby opuścić tereny, które staną się niezdatne do życia. Chociaż upały w Polsce nie powinny sięgnąć aż takiego ekstremum,  mogą się zdarzać okresowe i przedłużające się fale gorąca mogą mieć silne negatywne skutki. W szczególności w miastach, gdzie temperatura miejscowo osiąga wartości ekstremalne w związku ze zjawiskiem miejskich wysp ciepła, wiele osób narażonych będzie na ryzyko udaru cieplnego, odwodnienia, a nawet śmierci. Szczególnie wrażliwe będą osoby starsze oraz mniej zamożne, które nie będą mogły sobie pozwolić na przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach. Powszechne stosowanie klimatyzacji, z kolei, oznaczać będzie duże obciążenie dla systemu energetycznego, znajdującego się już pod presją związaną z ograniczonymi możliwościami chłodzenia.

7

Uderzenie asteroidy

Do atmosfery ziemskiej wielokrotnie w ciągu roku przedostają się okruchy skalne i małe meteoroidy, które zazwyczaj ulegają spaleniu w atmosferze nim dotrą do powierzchni planety. Rzadziej, do Ziemi docierają obiekty większe. Mniej więcej raz na 10 lat dochodzi do wybuchu lub uderzenia  w ziemię asteroidy o średnicy powyżej 10 metrów. Mniej więcej raz na pół miliona lat następuje zderzenie z asteroidą o średnicy powyżej jednego kilometra, co wywołuje katastrofalne skutki w skali całego Globu. W historii dochodziło również do zderzeń o dużo większej skali. Około 65 milionów lat temu w okolicach półwyspu Jukatan uderzyła planetoida albo kometa o średnicy około 10 kilometrów. Średnica powstałego w tym miejscu krateru Chicxulub wynosi około 150 kilometrów. Podejrzewa się, że zdarzenie to spowodowało wymarcie dinozaurów. Podobna katastrofa kosmiczna dzisiaj spowodowałaby najpewniej zagładę całej cywilizacji. Jednak także zdarzenia kosmiczne o mniejszej skali mogą spowodować liczne, nieodwracalne skutki. Do takich skutków zaliczyć można potężne tsunami, wielomiesięczne ciemności i globalną zimę. Chociaż NASA i inne agencje kosmiczne prowadzą obserwacje mające na celu identyfikację niebezpiecznych obiektów, znajdujących się na kursie kolizyjnym z Ziemią, aby w porę podjąć działania mające na celu zmianę ich trajektorii, zarówno nasze zdolności ich identyfikacji, jak i możliwości skutecznej interwencji pozostają jeszcze dalece niedoskonałe.

8

Burze, opady nawalne i podtopienia

Gwałtowne burze i nawałnice powodują zniszczenia bezpośrednie w postaci zerwanych dachów i przerwanych linii trakcyjnych, ale przede wszystkim wywołują lokalne podtopienia i powodzie. Skutkiem powodzi są rozległe zniszczenia mienia osób indywidualnych i firm, a także upraw rolnych. Powodzie powodują również lokalne zakłócenia w dostawach energii elektrycznej oraz zanieczyszczenie źródeł wody pitnej. Generują przy tym przestoje w pracy przedsiębiorstw, których skutki są szczególnie mocno odczuwalne dla małych i średnich podmiotów. W skali kraju, dwie największe powodzie: w 1997 r. – tzw. „powódź stulecia” na Odrze, oraz w 2010 r. – powódź na Wiśle i Odrze, spowodowały szkody sięgające blisko 14 miliardów złotych każda. Ponieważ postępujące ocieplenie klimatu sprzyja deszczom nawalnym, w kolejnych latach zjawisk tych może być coraz więcej. Odczuwalność ich skutków zależeć będzie od zakresu i skuteczności przygotowań oraz podejmowanych działań prewencyjnych.

9

Plaga szkodników

Zmiany w ekosystemie powodowane działalnością człowieka sprawiają, że w środowisku coraz częściej panoszą się tzw. gatunki inwazyjne. Część z tych gatunków może stanowić poważne zagrożenie dla człowieka. Przykładem jest inwazja kleszczy, które pozbawione swoich naturalnych wrogów w postaci dziko żyjących kuraków, w warunkach łagodnych zim rozmnażają się w sposób prawie nie kontrolowany. Będąc wektorami licznych chorób ludzi i zwierząt stanowią rosnące zagrożenie dla zdrowia publicznego, a dalsze nasilanie ich liczebności i zasięgu może być wyjątkowo niebezpieczne. Jednym z zagrożeń jest upowszechnienie się gatunku hyalomma przenoszącego wirus krymsko-kongijskiej gorączki krwotocznej. Jednak nie tylko plaga kleszczy stanowić może realne zagrożenie. Możliwy jest również znaczny wzrost populacji komarów i muchówek zdolnych przenosić zarodźce malarii oraz inne choroby zakaźne. Potencjalnie niebezpieczny jest również rozrost populacji szkodników roślin, które zagrozić mogą nie tylko uprawom rolnym  na terenie kraju, ale też roślinności miejskiej i roślinom dziko żyjącym i ekosystemom, w których się one znajdują. Wymykające się spod kontroli eksperymenty biotechnologiczne to także jeden ze scenariuszy realizacji tego zagrożenia.

10

Zaburzenie działania internetu spowodowane cyberprzestępczością

Cyberprzestępczość stanowi jedno z częściej wymienianych zagrożeń działalności człowieka. Szczególnie groźne okazać się mogą jednak ataki mające na celu poważne zakłócenia lub uniemożliwienie korzystania z internetu. Może być to spowodowane atakami terrorystycznymi bądź działalnością służb innych państw. Do przeprowadzenia zautomatyzowanych ataków na niespotykaną dotąd skalę mogą zostać użyte rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję. W warunkach, w których praca, kontakty społeczne i urzędowe oraz rozrywka zależą od łączności internetowej, nagły blackout bądź spadek użyteczności internetu mógłby mieć dramatyczne skutki dla społeczeństwa i gospodarki.

11

Cyklony ekstratropikalne

W Polsce obserwuje się okresowo niebezpieczne cyklony, z których najdotkliwsze są te występujące w okresie zimy. Chociaż uderzają w wybrzeże, to bardzo silne wiatry docierają także w głąb kraju. Ostatnim takim zdarzeniem był cyklon Ksawery w 2013 r. Cyklony powodują ofiary śmiertelne oraz poważne zniszczenia sieci trakcyjnych i okresowe wyłączenia prądu (szczególnie dotkliwe zimą). Zjawiska tego typu występują w Polsce raz na kilka lat (mniej więcej raz na dekadę zdarzają się cyklony o przebiegu bardzo silnym) i mają charakter regionalny. Wraz z postępującym ociepleniem klimatu zjawisko to może jednak ulegać nasileniu.

Podatność branży energetycznej na zagrożenia

Chcąc porównać wymienione zagrożenia pod kątem ich potencjalnego negatywnego wpływu na branżę energetyczną w Polsce poprosiliśmy ekspertów o ocenę prawdopodobieństwa ich wystąpienia do 2050 roku oraz stopnia podatności branży energetycznej na ich negatywne skutki. Założyliśmy przy tym, że mówimy o zdarzeniach o skali oddziaływania na polskie społeczeństwo i gospodarkę nie mniejszej niż trwająca właśnie pandemia COVID-19. Eksperci oceniali prawdopodobieństwo ich wystąpienia na skali od 0 do 10, gdzie 0 oznacza zdarzenie, które na pewno nie będzie mieć miejsca przed rokiem 2050, a 10 zdarzenie pewne. Podatność zaś mierzona była stopniem w jakim branża energetyczna odczuje konsekwencje zdarzenia, zakładając że poziom jej przygotowania na to zdarzenie będzie równy obecnemu. Podatność wyrażona została na skali od 0 do 10, gdzie 0 oznacza, że zdarzenie nie będzie mieć najmniejszego wpływu na branżę energetyczną, a 10 że zdarzenie doprowadzi do całkowitej utraty zdolności świadczenia usług przez podmioty obecne na rynku.

Poniżej znajduje się macierz, w której zestawione zostały średnie oceny ekspertów w dwóch, przytoczonych wyżej wymiarach.

1. Burza elektromagnetyczna
2. Susze
3. Wybuch Superwulkanu
4. Radioaktywne skażenie terenu
5. Chemiczne skażenie terenu
6. Ekstremalne fale upałów
7. Udarzenie asteroidy
8. Burze, opady nawalne i podtopienia
9. Plaga szkodzników
10. Zaburzenie działania internetu spowodowane cyberprzestępczoscią
11. Cyklony ekstratropikalne

1. Burza elektromagnetyczna
2. Susze
3. Wybuch Superwulkanu
4. Radioaktywne skażenie terenu
5. Chemiczne skażenie terenu
6. Ekstremalne fale upałów
7. Udarzenie asteroidy
8. Burze, opady nawalne i podtopienia
9. Plaga szkodzników
10. Zaburzenie działania internetu spowodowane cyberprzestępczoscią
11. Cyklony ekstratropikalne

Niepokojącym zjawiskiem, które daje się zauważyć po naniesieniu odpowiedzi ekspertów do macierzy prawdopodobieństwa i podatności branży jest dodatnia korelacja pomiędzy badanymi zmiennymi. Większa część zagrożeń, którym przypisano wysokie prawdopodobieństwa realizacji w perspektywie kolejnych 30 lat, to zagrożenia na które branża energetyczna nie jest przygotowana. Są to w szczególności zagrożenia związane z postępującymi zmianami klimatu: ekstremalne fale upałów [6], susze [2] oraz burze, opady nawalne i podtopienia [8]. Brak wody oznacza bowiem brak możliwości wytwarzania pary napędzającej turbiny oraz chłodzenia urządzeń. Dodatkowo z uwagi na zwiększony popyt na energię związany z rosnącym zapotrzebowaniem na klimatyzację, susza występująca łącznie z falami upałów może oznaczać w praktyce długotrwałe niedomagania całej sieci.

Na szczególną uwagę zasługuje także zagrożenie związane z cyberprzestępczością [10]. Możliwość paraliżu internetu w wyniku działalności cyberprzestępców określono jako bardzo wysoką (ocena przewdopodobieństwa 6,8), a przygotowanie branży jako wyjątkowo niskie (ocena podatności 7,25). 

Dwa pozostałe zagrożenia, na które branża energetyczna jest szczególnie podatna to burza elektromagnetyczna [1] oraz wybuch superwulkanu [3]. Zostały one uznane za znacznie mniej prawdopodobne niż zagrożenia wymienione wcześniej, chociaż prawdopodobieństwo ich wystąpienia nie wydało się ekspertom zaniedbywalne. Średnia ocena szacowanego prawdopodobieństwa dla tych zdarzeń mieści się w przedziale pomiędzy 3 a 4. 

Ostatnią grupę stanowią zagrożenia, dla których podatność branży postrzegana jest jako względnie mała (średnia ocena poniżej 5). Znajdują się wśród nich zagrożenia uznane za bardziej prawdopodobne, jak cyklony ekstratropikalne związane z ociepleniem klimatu [11] o średniej ocenie prawdopodobieństwa 6,2 oraz uznawane za mniej realne w zarysowanej trzydziestoletniej perspektywie: radioaktywne [4] i chemiczne [5] skażenie terenu oraz plaga szkodników. Za wyjątkowo mało prawdopodobne eksperci uznali uderzenie asteroidy [7] o skali oddziaływania na Polskę nie mniejszej niż pandemia COVID-19. Średnia ocena prawdopodobieństwa dla tego ryzyka wyniosła zaledwie 1,6. 

Analizując wyniki przedstawione w macierzy, warto jednak zwrócić uwagę na to, co eksperci podkreślali wielokrotnie. Skala, w jakiej zrealizować mogą się poszczególne zagrożenia, może być różna, a za wyjątkiem zdarzeń wynikających z ocieplenia klimatu, korelacja pomiędzy prawdopodobieństwem a negatywnym wpływem zdarzenia na otoczenie jest silnie dodatnia. Uderzenie asteroidy może być boleśnie odczuwalne dla gospodarki i społeczeństwa, ale także (chociaż jest to zdecydowanie mniej prawdopodobne), może doprowadzić do całkowitej zagłady ludzkości. Zdolności przygotowania energetyki na realizację zagrożeń o tak wysokim oddziaływaniu są w zasadzie zerowe, stąd w szczególności warto się skupić na przeciwdziałaniu skutkom zagrożeń o skali umożliwiającej realne podjęcie działania zapobiegawczego.

Na dodatkową wzmiankę zasługuje też nierównomierna podatność branży energetycznej na tego rodzaju zagrożenia. Ciepłownictwo jest w mniejszym stopniu zagrożone skutkami upałów niż elektroenergetyka.

 

Przyszłość jest pełna pułapek. Jak się na nią przygotować?

Ekspert ds. odporności firm z BlackOnion Resilience Community, Jacek Tyburek podkreśla, że największym problemem związanym z zarządzaniem ryzykiem i zagrożeniami jest systemowo niedoskonałe rozpoznawanie czynników i źródeł kryzysów. Ponieważ branża energetyczna stanowi trzon infrastruktury krytycznej kraju oraz miast i regionów, podlega regulacjom na szczeblu krajowym.

Zdaniem Tyburka dostosowanie przepisów krajowych w obszarze zarządzania infrastrukturą krytyczną wymaga przeglądu ze strony agend rządowych do tego powołanych. Obecna sytuacja wskazuje dość sprawne reagowanie na zaistniałe zdarzenie, natomiast zabrakło elementu przewidywania oraz odczytywania pierwszych symptomów (czego efektem było m.in. opóźnienie w udziale w przetargach na środki ochrony osobistej). Czynnikiem wymagającym zmiany jest dostosowanie i zgrywanie krajowego systemu reagowania na sytuacje kryzysowe oraz właściwe przygotowania właścicieli obiektów infrastruktury krytycznej do odczytywania czynników kryzysowych i zgrania ich z możliwościami samorządów i strukturami państwowymi.

Z kolei, Piotr Wojciechowski, filozof i niezależny ekspert w zakresie zarządzania, zwraca uwagę na czynniki, które poza samą skalą zdarzenia, determinują jego wpływ na gospodarkę i branżę energetyczną. Przyjmując podejście systemowe podkreśla znaczenie powiązań pomiędzy stopniem centralizacji systemu, a jego podatnością na zagrożenia. “Co do zasady systemy silnie scentralizowane są bardziej podatne na duże zaburzenia, niż systemy rozproszone. W skali społecznej oznacza to: im większa zależność danej społeczności od jednego czynnika, tym wyższa podatność na zagrożenia. Przykładowo: jeśli funkcjonowanie danej społeczności sprowadza się wyłącznie do handlu (zakładamy, że usługi i produkcja tam nie występuje), załamanie handlu może oznaczać jej koniec. Innym przykładem może być  poleganie wyłącznie na jednej dużej elektrowni (np. atomowej). Korzystając z metafory: stół na jednej nodze jest mniej stabilny, niż na czterech.” – mówi Wojciechowski.

Ekspert zwraca przy tym uwagę, że rozproszenie źródeł energii elektrycznej dzięki promowaniu pozyskania prądu ze źródeł odnawialnych jak fotowoltaika i elektrownie wiatrowe,przyczynia się do zwiększenia odporności całego systemu na blackout.

Warto przy okazji zwrócić uwagę, że proces transformacji energetycznej, z którym wiąże się decentralizacja produkcji energii, powinien zmniejszać podatność branży na zagrożenia związane ze zmianami klimatu. Pozytywny wpływ transformacji może być dwutorowy. Z jednej strony, redukcja emisji dwutlenku węgla do atmosfery ograniczać będzie tempo zmian klimatycznych, z drugiej strony przekształcona energetyka może lepiej funkcjonować w zmieniających się warunkach. Rozwinięta fotowoltaika, na przykład, pozwoli lepiej radzić sobie ze skutkami przedłużających się upałów i suszy, a rozproszona produkcja energii i mniejsze poleganie na sieciach przesyłowych zwiększy odporność na nawałnice i cyklony.

Kluczowym czynnikiem, wpływającym na podatność, jest również polityka przedsiębiorstw energetycznych w zakresie zarządzania ryzykiem. Jacek Tyburek podkreśla potrzebę przemyślenia i przeprojektowania założeń systemów zarządzania ryzykiem po doświadczeniach COVID-19.

Wielkie wyzwania związane z klęskami żywiołowymi mają więc dla przedsiębiorstw branży energetycznej dwojakie znaczenie. Stanowią impuls do przemyślenia na nowo procedur oraz norm, stosowanych w zarządzaniu. Mogą jednak okazać się cenną lekcją nie tylko z perspektywy technicznej i organizacyjnej, lecz także z perspektywy ludzkiej. Kryzys jest sprawdzianem dla całej organizacji. I jak wskazuje Agata Mazurek-Bąk, członek zarządu i dyrektor HR grupy Veolia w Polsce, jest kolejną okazją do rozwoju przedsiębiorstw wobec zmiennej rzeczywistości, z której branża i przedsiębiorstwa mogą wyjść wzmocnione.  Klęski żywiołowe, w tym zdarzenia takie jak pandemia COVID-19, muszą być uwzględniane w planach i strategiach biznesowych. To z kolei oznacza, że dalekowzroczna identyfikacja szans i zagrożeń, elastyczność oraz rozwój zdolności adaptacyjnych stają się absolutnie kluczowe. To jest najważniejszy wniosek, który wyciągnęliśmy z epidemii koronawirusa. Choć na ten poligon doświadczalny trafiliśmy przymusowo, i choć nie były to ćwiczenia, lecz realny kryzys, to okazało się, że część wprowadzonych rozwiązań sprawdza się doskonale i może być kontynuowana nawet w „normalnych” czasach.

Co dalej?

Portal internetowy „Transformacja 2050”, który właśnie odwiedzasz, to kontynuacja projektu foresightowego Energia 2050. Pragniemy, aby portal, podobnie jak projekt „Energia 2050”, był źródłem wartościowej, eksperckiej, nietuzinkowej wiedzy na tematy związane z przyszłością rynku energii, transformacją energetyczną i pokrewnymi tematami. „Transformacja 2050” jest otwartą trybuną rozmowy o przyszłości energetyki w polskich miastach, animowanej przez Veolię Energia Polska oraz specjalistów w zakresie foresightu strategicznego z firmy 4CF. Zapraszamy do kontaktu i współtworzenia tego portalu ekspertów i interesariuszy rynku energii.

Jeśli zainteresował Cię powyższy artykuł, to z pewnością chętnie zobaczysz i przeczytasz także:

 

 

Otrzymuj najnowsze bezpłatne analizy o przyszłości energetyki w Polsce!

Zapisując się do naszego Newslettera jednocześnie wyrażasz zgodę na przetwarzanie podanych przez Ciebie danych w tym celu. Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Veolia Energia Polska SA, z siedzibą przy ul. Puławskiej 2, 02-566 Warszawa.

Przetwarzamy Pani/Pana dane wyłącznie w celu wysyłania informacji dotyczących portalu Transformacja 2050 drogą e-mailową. Pani/Pana dane będą przetwarzane do czasu odwołania zgody – odpowiedni link będzie zawarty w każdym wysłanym przez nas Newsletterze. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem. Podanie przez Panią/Pana danych jest dobrowolne, ale konieczne do przesyłania informacji dotyczących portalu Transformacja 2050. Przekazane przez Panią/Pana dane osobowe możemy przekazywać naszym dostawcom, którym zlecimy usługi związane z przetwarzaniem danych osobowych, np. dostawcom usług IT. Takie podmioty przetwarzają dane na podstawie umowy z nami i tylko zgodnie z naszymi poleceniami. Ma Pani/Pan prawo do żądania dostępu do swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, a także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego. Więcej informacji o przysługujących Ci prawach oraz o przetwarzaniu Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.

Czytelnicy portalu Transformacja 2050 mogą korzystać z bezpłatnej usługi newslettera, zawierającego informacje o najnowszych analizach i wypowiedziach eksperckich, które publikujemy. Zachęcamy do zapisania się do newslettera: dzięki temu nie przegapisz nowej analizy rozwiązań przyszłości i zapowiedzi wydarzeń związanych transformacją energetyczną w Polsce.